Listopad... Zacząć się tak szybko, że prawie go nie zauważyłam i pędzie jakby było dokąd. Zażegnałam październik i muszę wkroczyć w nowy etap, następny. Wszystko robię dokładnie, nigdzie mi się nie śpieszy. To dobrze. Małymi krokami uczę się systematyczności i porządności, która ostatnio miała spory kryzys.
Największy nacisk w tym miesiącu stawiam na ćwiczenia. Niekoniecznie na jakąś specjalną intensywność, byle pojawiały się w grafiku każdego dnia.
Otrząsnęłam się już z amoku wakacji i nastawiłam się nastawiłam się na pracę. Dwa miesiące za nami.
Trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty.
BYĆ SYSTEMATYCZNĄ
To hasło na listopad.
Ps. Podsumowanie października można zobaczyć tutaj lub klikając na październikowy obrazek.
Niesamowita racja! Listopad wkradł się w życie niepostrzeżenie i już sobie płynie...
OdpowiedzUsuńAle... dlaczego masz hasło jak ja? Nie no... to sie nie godzi. Czyżby coś podobnego siedziało nam w głowie? ;)
W takim razie powodzenia! :)
OdpowiedzUsuń