czwartek, 27 listopada 2014

Schodami po sukces

Historia wind sięga już starożytnego Rzymu. Co prawda wtedy nie nie jeździły one tak płynnie, nie grały przyjemnej muzyczki w tle i nie posiadały aż tylu bajeranckich opcji co dzisiejsze. Te piękne, przeszklone w nowych biurowcach czy zwykłe, żelazne w blokach mają coś w sobie, ale czy naprawdę musimy z nich tak często korzystać?

Lepiej iść po schodach... Nic odkrywczego, prawda? Miliony banerów przypominają nam o zbawczym działaniu schodów, a mimo to i tak wybieramy windy. Mam więc kilka motywujących rad, po których każdy mieszkaniec piętra (zwracam się głównie do tych, którzy tak jak ja mieszkają w okolicach siódmego, bo wciąż wierzę w ludzkość i to, że na pierwsze i drugie nie ma sensu "wołać" windy) zastanowi się kilka razy zanim naciśnie przycisk.


1. Zrób to dla zdrowia - najbanalniejszy i najbardziej oczywisty powód. Nie zmienia to faktu, że jest on również najważniejszy! Potrzebujemy ruchu, a nasze mięśnie podziękują nam gdy wreszcie ich użyjemy.

2. Schodami jest szybciej! (zwłaszcza w dół). Masz kilka minut do autobusu, zaspałeś, albo po prostu nie lubisz marnować czasu? Wybierz lekki truchcik po schodach. Nie dość, że się rozbudzisz to jeszcze ocalisz swój dobry nastrój. Winda szybciej nie pojedzie.

3. Windy się psują. Prawda, bardzo rzadko, ale się psują! Zaoszczędź sobie późniejszych zmartwień i myśli typu "a mogłem iść schodami..."

4. Kiedy odwiedzasz kogoś, kto mieszka na wysokim piętrze, a architekt nie uwzględnił windy... no cóż. Masz problem. Jeśli zaczniesz chodzić po schodach - nie będzie Cię obowiązywała żadna zadyszka ani czerwona od wysiłku twarz. 

5. Idąc po schodach nie przerywasz wykonywania czynności. Rozpraszając się przez czekanie na windę i późniejszy wjazd, łatwiej odpuścisz sobie dalszą pracę po wejściu do domu czy biura. Cały Twój entuzjazm spadnie przez Twój zastój. Na co to komu :)

6. Schody to endorfiny! Nie dość, że działają lepiej niż czekolada, to do tego mają zbawienny wpływ na Twoją sylwetkę. 

7. Jeśli będziesz chodzić po schodach, łatwiej będzie Ci zacząć aktywność fizyczną.

8. Po pewnym czasie będziesz wbiegać - gwarantuję!

Nic tylko wchodzić! Prawda, zdarzają się takie sytuacje, kiedy użycie windy jest niezbędne - po to ona tam jest! Ale w innych przypadkach - czy nie lepiej tym małym gestem choć troszkę poprawić swojego życia? 




PS Wszystkie wymienione wyżej rady są moimi osobistymi przemyśleniami i doświadczeniami. Sprawdzone! 

wtorek, 25 listopada 2014

Słabe ogniwo?

Nie jestem najmądrzejsza, najbardziej zdolna, nie wiadomo jak utalentowana czy bystra. Codziennie mija ogromna liczba naprawdę mądrych ludzi, którzy nie muszą spędzać godzin nad książkami, żeby zrozumieć dlaczego jakieś zjawisko się dzieje, albo się nie dzieje. Rozwiązują zadania w pamięci, znają się na historii, ekonomii, filozofii, kulturze. Potrafią rozeznać się w każdym temacie.
Nic tylko chodzące ideały?
Czy w takim razie jestem słabym ogniwem?
Łatwiej mnie pokonać?
Z marszu stoję dalej w kolejce po moje marzenie?

Nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś słabym ogniwem! Nie patrz na ludzi, którzy dzisiaj są mądrzejsi z miną przegranego.

To Ty ustalasz na jakiej pozycji stoisz w swoim życiu!

Musisz uczyć się dłużej - ucz się.
Musisz więcej poświęcić - poświęć. 

Co w takim razie sprawi, że mimo wszystko będziesz zwycięzcą? 

1. Nie poddawaj się
2. Pracuj
3. Myśl jak zwycięzca
4. Nigdy (błagam nigdy) nie rezygnuj z tego, co czyni Cię pełnym życia.


Dopóki walczysz - jesteś zwycięzcą! Idź przez życie z uśmiechem. 

"Nie pytaj siebie o to, czego potrzebuje świat. Pytaj siebie, co Cię ożywia, a później ruszaj i rób to. Albowiem to, czego potrzebuje świat, to ludzie, którzy stali się żywi."
Harold Whitman

Żyjąc tą ideą - nigdy nie będziesz słabym ogniwem. 

poniedziałek, 24 listopada 2014

Co mnie nie zabije, uczyni mnie silniejszą

Po raz kolejny rozwiązywałam to samo zadanie. Po raz kolejny przepisywałam te same liczby nie widząc błędu. Minuta za minutą. Liczby, liczby, liczby... by wreszcie dowiedzieć się, że nie powinnam była zaokrąglać jednego wyniku. 

Co mnie nie zabije, uczyni mnie silniejszą.


Możesz płakać.
Możesz upaść.
Możesz krzyczeć.
Możesz narzekać.
Ale nie wolno Ci się poddać.

Wyznacz sobie cel - później musisz jedynie do niego dążyć. 
Dasz radę? Na pewno :) 


niedziela, 23 listopada 2014

Musisz uwierzyć w cuda

Marzeń wcale nie ma się wiele. Nie są powszechne, codzienne, proste. 
Marzę o ładnej sylwetce.
Marzę o białych zębach.
Marzę o dobrze zdanej maturze. 
Marzę o domku z ogródkiem...

To tylko proste "chcę czegoś" i byłoby miło gdyby tak było, ale potrafię się obejść. Musisz marzyć!
Musisz mieć marzenie! Bo marzyć to znaczy wstawać codziennie z myślą o tym, że mogę! Marzyć to budzić się z uśmiechem i determinacją. Marzenie przyćmiewa wszystko inne. Marzenie jest wołaniem serca - uszczęśliw się! Musisz marzyć!

Musisz chcieć czegoś bardziej niż czegokolwiek innego. 
Miałeś tak kiedyś, że czegoś Ci się chciało w życiu? Zrobić cokolwiek. Błąkałeś się od ściany do ściany, od pokoju do pokoju w poszukiwaniu celu, bo czegoś Ci się chce, ale nie wiesz czego? Otwórz oczy. 

Marzyć to znaczy walczyć.
Marzyć to znaczy spełniać.
Marzyć to znaczy pragnąć czegoś tak bardzo jak oddychać.
Marzyć to znaczy żyć czymś, dla czegoś.
Marzyć to znaczy dążyć. 

Nie oszukuj siebie, że marzysz, jeśli wstajesz zmęczony, smutny i zrezygnowany. Nie oszukuj siebie, że żyjesz w pełni zadowalając się tym, że coś jest. Jakoś to będzie? Jakoś przeżyję? Aż tak bardzo mi nie zależy?

Musisz uwierzyć w cuda! Tylko wtedy Twoje życie stanie się cudem.

Znajdź cel. Znajdź marzenie. Prosta recepta na szczęście.